Z Beatą Rubanowicz, specjalistą chorób oczu z Małej Kliniki w Gdańsku, rozmawia Ewa Opiela.
Jak często powinniśmy odwiedzać gabinet okulistyczny? Czy raz w roku wystarczy?
Profilaktycznie tak, chyba że okulista zaleci inaczej. Podczas wizyty kontrolnej lekarz sprawdzi nie tylko ostrość widzenia, lecz także zmierzy ciśnienie wewnątrzgałkowe, zbada aparat ochronny oraz przedni i tylny odcinek oka.
Oceni również, czy nie występują oczne objawy takich chorób ogólnoustrojowych, jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, choroby reumatologiczne i autoimmunologiczne oraz schorzenia tarczycy, czyli tych, które – wydawałoby się – nie mają nic wspólnego z narządem wzroku.
A tak nie jest!
Rzeczywiście. Takie choroby cywilizacyjne, jak cukrzyca czy nadciśnienie tętnicze, powodują zmiany w najmniejszych naczyniach w organizmie, czyli właśnie w naczyniach siatkówki. Zdarza się, że to okulista jako pierwszy diagnozuje te choroby i to nawet wówczas, kiedy pacjent nie odczuwa jeszcze żadnych dolegliwości.
Wydaje się, że nadciśnienie łatwiej wykryć niż cukrzycę, gdyż zazwyczaj jest ono badane podczas wizyty u lekarza pierwszego kontaktu. O cukrzycy dowiadujemy się raczej przez przypadek lub gdy daje ona poważne objawy…
Cukrzyca to prawdziwa epidemia XXI wieku. W Europie choruje na nią ponad 50 mln ludzi. W Polsce szacuje się, że na to schorzenie cierpi około 3 mln osób i, niestety, większość z nich będzie miała kłopoty z oczami.
Przy cukrzycy znacznie szybciej rozwija się zaćma i dochodzi do zmian w siatkówce, czyli tak zwanej retinopatii cukrzycowej. W bardziej zaawansowanych stanach może dojść do wylewu krwi do komory ciała szklistego, jaskry wtórnej neowaskularnej czy nawet trakcyjnego odwarstwienia siatkówki. Tak więc mamy całe spektrum różnych powikłań prowadzących do utraty widzenia. Najczęściej jednak występuje retinopatia cukrzycowa. Statystyki mówią, że jeżeli pacjent zachoruje na cukrzycę typu 1 przed 30. rokiem życia, to szanse na rozwinięcie tej retinopatii w ciągu 10 lat wynoszą 30 proc., a w ciągu 30 lat – aż 90 procent.
Czytałam, że są nowe metody jej leczenia. Proszę o nich opowiedzieć.
Do niedawna standardem leczenia retinopatii cukrzycowej była laseroterapia siatkówki, fotokoagulacja.
Obecnie łączy się laseroterapię z wykonywaniem zastrzyków do wnętrza gałki ocznej, czyli tak zwanych iniekcji doszklistkowych. Stosujemy w nich preparaty z grupy anty-VEGF hamujące naczyniowy śródbłonkowy czynnik wzrostu, który odpowiada między innymi za rozwój groźnego powikłania, jakim jest cukrzycowy obrzęk plamki, czyli obrzęk centralnego obszaru siatkówki odpowiedzialnego za ostre widzenie. Rzadziej podajemy tą drogą preparaty sterydowe o działaniu przeciwzapalnym i przeciwobrzękowym. Niestety, terapia tymi lekami jest długotrwała i jednorazowe wstrzyknięcie nie wystarcza. Natomiast zastosowana odpowiednio wcześnie pozwala na poprawę i utrzymanie przez chorego użytecznej ostrości widzenia.
Nowością jest także laser mikropulsowy, który możemy używać do laserowania najważniejszego obszaru siatkówki, czyli wspomnianej plamki.
Warto jednak pamiętać, że powodzenie w leczeniu powikłań ocznych cukrzycy zależy przede wszystkim od wyrównania poziomu glukozy we krwi. Dlatego bardzo ważna jest współpraca lekarza okulisty z diabetologiem. Niestety, nieleczona cukrzyca może doprowadzić do stałej utraty widzenia. Zresztą nie tylko cukrzyca.
Kolejnym schorzeniem, które może się do tego przyczynić, jest AMD, czyli zwyrodnienie plamki żółtej związane z wiekiem. Proszę powiedzieć, co to za choroba i kogo dotyczy.
To schorzenie rozwija się zwykle po 50. roku życia, choć zdarza się też u osób młodszych. Na AMD najczęściej choruje rasa biała, głównie kobiety, osoby o niebieskich tęczówkach oraz narażone na promieniowanie UV. Do czynników ryzyka należy także otyłość, nadciśnienie tętnicze, cukrzyca, hiperlipidemia i palenie papierosów.
Są dwie postaci tej choroby: sucha i wysiękowa. Na postać suchą zapada 90 proc. osób zmagających się z AMD. Polega ona na powolnym, zwyrodnieniowym uszkodzeniu fotoreceptorów siatkówki, co może doprowadzić do zniekształcenia obrazu, a w zaawansowanej postaci zanikowej – do utraty widzenia centralnego.
Postać wysiękowa z kolei polega na powstaniu neowaskularyzacji powodującej obrzęk siatkówki. Jest to postać bardziej agresywna – szybciej prowadzi do zaburzeń i utraty widzenia. Na szczęście od paru lat możemy z nią walczyć dzięki wspomnianym już dzisiaj iniekcjom doszklistkowym preparatów anty-VEGF.
Co powoduje rozwój AMD?
Są badania, które mówią, że u podstaw AMD leżą zaburzenia procesów oksydacyjnych, czyli że wywołuje ją stres oksydacyjny (a więc wolne rodniki tlenowe). Dlatego przy okazji AMD dużo się mówi o diecie. O tym, że prawidłowe żywienie może nas przed tą chorobą uchronić. Badania przeprowadzone przez naukowców z Narodowego Instytutu Zdrowia w USA (o nazwie AREDS i AREDS 2) potwierdziły, że zawartość w diecie beta-karetonoidów: luteiny i zeaksantyny, ale także miedzi, cynku, witamin C i E, nadciśnie opóźnia postęp choroby. Substancje te występują przede wszystkim w warzywach i owocach. Niestety, trzeba by było jeść je kilogramami, żeby dostarczyć organizmowi wystarczającą dawkę. Dlatego możemy wspomagać się suplementacją. Chodzi o suplementy diety zawierające przede wszystkim luteinę i zeaksantynę.
Kolejnym poważnym problemem okulistycznym jest jaskra. Na czym polega ta choroba?
Jaskra należy do chorób podstępnych, która daje objawy dopiero w zaawansowanym stadium. Wszystko zależy od jej postaci. Jeżeli cierpimy na postać z wysokim ciśnieniem, która daje dolegliwości – bóle oka i głowy – szybciej zgłosimy się do okulisty i rozpoczniemy właściwe leczenie. Są jednak też takie postaci jaskry, które nie dają żadnych objawów i dopóki nie dowiemy się o tym w gabinecie okulisty, nie będziemy wiedzieli, że chorujemy. Problem w tym, że jeśli wykryjemy ją zbyt późno, to nie odwrócimy już jej skutków. Jaskra polega na uszkodzeniu nerwu wzrokowego, ubytku włókien nerwowych. Jeśli ten ubytek włókien jest duży, to w polu widzenia pojawiają się mroczki. Małych mroczków nie widzimy – zauważamy je, gdy zaczynają być naprawdę duże. Jednak takie zmiany są już nieodwracalne.
Na koniec porozmawiajmy o epidemii krótkowzroczności i takich problemach, jak zespół suchego oka. Możemy jakoś im przeciwdziałać?
Rzeczywiście, coraz więcej osób ma problemy z krótkowzrocznością. A wszystko przez ciągłe wpatrywanie się w różnego rodzaju monitory, brak spoglądania na większą odległość. A przecież oko tak naprawdę zostało stworzone po to, żeby przede wszystkim widzieć daleko. To my zmieniliśmy swój tryb życia, pracując „w bliży”. Jest to zupełnie nienaturalne i stąd różnego rodzaju problemy, takie jak wady wzroku czy tak zwany zespół suchego oka. To bardzo częsty problem i dotyczy większości osób, które pracują przy komputerze. Chodzi o to, że rzadziej mrugamy, oczy nam szybciej wysychają, są zmęczone i przeciążone. Jakie jest rozwiązanie? Mniej spoglądać w różnego rodzaju ekrany, przynajmniej po powrocie do domu. A w pracy starajmy się przynajmniej raz na godzinę popatrzyć dłużej w dal, na przykład podziwiać widok za oknem. To wpłynie korzystnie nie tylko na nasz wzrok, lecz także na psychikę.
DEKALOG DOBREGO ZDROWIA DR BEATY RUBANOWICZ:
- Regularnie, przynajmniej raz w roku, odwiedzaj gabinet okulistyczny.
- Zadbaj o zbilansowaną dietę. Ogranicz tłuszcze zwierzęce, cukier i słodycze oraz wypijaj codziennie 2,5 litra płynów.
- Nie zapominaj o aktywności fizycznej.
- Staraj się zwalczyć nałogi. Palenie papierosów jest jednym z czynników ryzyka występowania AMD.
- Chroń oczy przed działaniem promieni UV, nosząc okulary przeciwsłoneczne z filtrem.
- Okulary dobieraj u profesjonalisty.
- W miarę możliwości ogranicz pracę przy monitorze komputera oraz z komórkami i tabletami.
- Zadbaj o odpowiednie oświetlenie w miejscu pracy, właściwą pozycję ciała w stosunku do monitora, odpowiednią wilgotność, temperaturę i czystość powietrza (pył, kurz).
- Dbaj o właściwą higienę oczu, a także rąk, którymi je pocierasz.
- Zadbaj o ogólną kondycję zdrowotną.